czwartek, 28 stycznia 2010

Całkiem inna historia cz.1.4


Dzieci były przyzwyczajone, że Lisa wychodziła z domu z powodu swoich obowiązków i czasami jeździła z Michaelem towarzysząc mu w jego trasach koncertowych, aby spędzić wspólnie czas bez dzieci i licznych odpowiedzialności, jakie się ma posiadając tak dużą rodzinę.
Począwszy od Danielle, która dużo czasu spędzała w Londynie, Benjamina a kończąc na bliźniaczkach trzeba było mieć podzielną uwagę na wszystkich przez 24 godziny na dobę.
Od czasu śmierci Michaela dzieci były przybite nie chciały rozstawać się z Lisą ani na chwilę to było normalne jak powiedział psycholog rodzinny, do którego zwróciła się Lisa o radę po śmierci Michaela; chciała pomóc swoim dzieciom przejść ten najcięższy okres.

-Dlaczego ty musisz tutaj zostać mamo –zapytała Mariene

-Ponieważ wciąż jest wiele do zrobienia na ranchu, trzeba zabrać jeszcze wiele rzeczy i przewieźć je do naszego nowego domu skarbie odpowiedziała Lisa podnosząc wzrok na córkę.

-Obiecujesz, że przyjedziesz na śniadanie? – zapytał z pośpiechem Blanket

-Obiecuję mój mały skoczku! –powiedziała Lisa dając mu czułego buziaka w policzek

-Dobrze dzieci czas jechać, bagaże są już w samochodzie powiedziała Rebbie, aby przerwać ten smutny dla wszystkich moment, w którym dzieci musiały się pożegnać się z tym miejscem, a który było ich domem stworzonym dla nich przez kochających ich rodziców.

Każde z osobna pożegnało się z Lisą; zatrzymała się na moment przed domem gdzie stały samochody, które zawiozą dzieci do Encino. Czuła jak jej serce rozrywa się na drobne części widząc jak Danielle, Benjamin, Prince i Paris patrzą za siebie i widząc spływające łzy po policzkach u każdego z nich. Ta olbrzymia posiadłość tak dużo dla nich znaczyła, Michael dał im tyle miłości, ten olbrzymi dom na zawsze zachowa tyle wspomnień, tyle uśmiechów i radości tak liczne doświadczenia, których był świadkiem; jej mąż stał się także ojcem dla jej dwójki starszych dzieci, które zaadoptował i kochał jak własne.
Paris zanim wyruszyli wysiadała z samochodu i biegnąc bez tchu wpadła w ramiona Lisy wtulając się mocno, znała ją tak dobrze, iż widziała doskonale, że przechodziła piekło i robiła, co mogła, aby zachować pozory spokoju. Lisa przytulała ją w swoich ramionach tak mocno jak tylko mogła.

-Wszystko będzie dobrze córeczko! Pocieszała ją Lisa

-Wiem, mamo-zgodziła się z tym Paris, tatuś nigdy nas nie opuści, on teraz dba o nas z nieba chciałam zostać tylko w twoich ramionach, aby ci dodać sił
-Dziękuję Paris –tyle tylko udało się Lisie wydobyć ze ściśniętego gardła, prawie nie mogła oddychać

-Kocham Cię mamusiu!

-I ja Ciebie, jesteś moją księżniczką! Tak do niej mówił Michael
Skoro tylko dziewczynka wróciła do swoich braci i wujków, wszyscy odjechali zaczynając podróż w kierunku swojego nowego życia, które na nich czekało. Lisa wciąż miała wiele do rzeczy do zrobienia, wspomnienia, które chciała zachować i wielką miłość, z którą była zmuszona się pożegnać przynajmniej na jakiś czas.

cdn…

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Całkiem inna historia cz.1.3

W dalszej części basenu Janet rozmawiała z Danielle i Paris, starsza jej córka w rzeczywistości nie była siostrzenicą Janet, ale osiągnęły tak cudowną nić porozumienia jakby były spokrewnione i łączyły je więzy krwi. Paris uczepiła się ręki starszej siostry wsłuchiwując się w ich rozmowę. Janet dostrzegła obecność szwagierki pozdrawiając ją wykonała gest ręką. Lisa odwzajeniła gest, w tym samym momencie Tito i Rebbie nadchodzili z Princem Michaelem, dostrzegła także wraz z nimi Benjamina z Blanketem.

Jermaine wydobył z siebie okrzyk, aby wszyscy się pospieszyli, Lisa wzięła w ramiona Liz jedną z bliźniaczek odgarniając opadające ciemne kosmyki włosów z jej czoła zawsze traktowała wszystkie swoje dzieci z ogromną miłością, szczególnie teraz, kiedy zostały bez swojego ukochanego ojca musiała im dawać podwójną dawkę miłości, chociaż była świadoma tego, że nic nie zrekompensuje im lat, które spędzą bez jego obecności.

-Wszyscy pojedziecie z wujostwem do domu babci, ja zostanę tutaj dopóki wszystkiego nie uporządkuję oświadczyła Lisa całej siódemce.

-Mamo chciałbym zostać z Tobą oświadczył Benjamin, którego bardzo poruszyło tak szybkie i niespodziewane odejście tego, który stał się jego najlepszym przyjacielem i powiernikiem i który był tak drogi jego matce.

-Nie Ben odpowiedziała Lisa stanowczym głosem nie zgadzając się na jego propozycję; nadeszła pora, aby dzieci zrozumiały, że teraz ona podejmuje decyzje dotyczące całej rodziny. Chcę abyś pojechał razem z wujostwem i rodzeństwem, zaopiekuj się bliźniaczkami i Blanketem. Nie martw się ze mną wszystko w porządku prawie wszytko jest tutaj już zrobione. Nie był zbytnio przekonany tymi słowami, ale widział doskonale, kiedy mama mówiła nie nie było sposobu, aby zmieniła zdanie.

-Chcesz ,żebym to ja została zapytała Janet martwiąca się o swoją przyjaciółkę i zarazem szwagierkę.

-Nie Janet odpowiedziała Lisa zwróciwszy na nią swój wzrok, pomóż Katherine I Rebbie z tymi małymi diablątkami .
-Wy dziewczyny zwróciła się do Danielle i Paris –która pomimo swoich 11 lat była bardzo poważną i mądrą dziewczynką pomagała mamie w czym tylko mogła i była bardzo odpowiedzialna pomimo tej tragedii co wypełniało dumą jej matczyne serce , była fizycznie do niej tak podobna ale odziedziczyła po ojcu jego usta z charakteru bezwątpliwie była podobna do Lisy pomóżcie swojej babci i cioci ok.?
Niech Blanket przed jedzeniem porządnie umyje ręce a przed pójściem spać wyszoruje zęby.

-Prince nie chcę kłótni tej nocy, pamiętaj ,że babcia jest bardzo smutna i musimy o nią dbać.

-Dobrze mamo odpowiedział 12 letni chłopak;Prince Michael był bardzo do niej podobny z wyglądu ale bez wątpienia odziedziczył po ojcu talent do tańca i jego charakter był nieśmiały i figlarny tak jak Michael.

Coś w jego spojrzeniu sprawiało, że Lisa sobie przypomniała swojego męża wtedy, gdy go pierwszy raz zobaczyła, kiedy śpiewał razem ze swoimi braćmi. Ze wszystkich jej synów Prince był najbardziej związany z Michaelem i Lisa szczególnie jemu poświęcała więcej uwagi; kiedy zobaczył swojego ojca bez żadnych oznak życia, podbiegł do Lisy wtulając się mocno w jej ramiona i ze szlochem powtarzał w kółko, dlaczego jego tata tak szybko musiał odejść.

-Mój malutki skoczku pochyliła się Lisa, aby porozmawiać z najmłodszym synem twarzą w twarz; Blanket był najbardziej podobny do swojego ojca, wydawał się jego własną kopią z czasów dziecięcych tylko o białym kolorze skóry. Był najbardziej niespokojny, pomysłowy miał swoje własne przekonania bardzo zresztą wyjątkowe. Michael powtarzał Lisie, że ich najmłodszy syn nie raz przyprawi ich o zawrót głowy jak tylko dorośnie –był buntownikiem z natury, dlatego mówili mu pieszczotliwie „mały skoczek”.
Noc po śmierci Michaela dziecko ze łzami w oczach poprosiło Lisę, żeby ona teraz tak do niego mówiła skora brakło taty, który się tak do niego tak zwracał. To statecznie rozerwało jej serce na tysiąc kawałków –Chcę abyś był grzeczny i dobrze się zachowywał, ja muszę tu jeszcze zostać, ale jutro rano przyjadę do domu babci, obiecaj mi, że będziesz się słuchał cioci Janet i nie będziesz mówił swojemu rodzeństwu, co ma robić.

-Kto mi będzie czytał moje bajki? Odpowiedział

-Ja Ci poczytam tej nocy –obiecał jego wujek Tito.Tito był dobrym człowiekiem, wspaniałym bratem, ale trochę miał trudności w okazywaniu uczuć.

-Widzisz wujek zostanie z Tobą, aby ci poczytać bajki zachęcająco odpowiedziała Lisa. cdn...

sobota, 23 stycznia 2010

Nostalgia ech... w poniedziałek 25.01.2010 minie 7 miesiąc

Słucham tej piosenki od wczoraj,wszystko w moich myślach wraca do 25 czerwca 2009 ,pamiętam jak ok.3 na ranem dowiedziałam się ,że podali wiadomość o śmierci Michaela pomyślałam to jakiś kiepski żart.Widzę później Jermaina i konferencję na której potwierdza ta okropną wiadomość. Czas płynie nieubłaganie a wydaje się jakby to było wczoraj.Chciałoby się cofnąć czas lecz niestety się nie da, czemu chwile szczęścia trwają tak krótko a później człowiek żyje jakby w otumanieniu i pozostaje mu tylko na pocieszenie wspomnienie tych przepięknych chwil które przeżył. Być może gdyby nie śmierć Michaela tyle osób by nadal myślało o jego związku z Lisą Marie jak o małżeństwie na papierze.Co by było gdy Michel nie pozwolił odejść Lisie wtedy ,gdyby walczył o swoje szczęście może nie dałoby się odwrócić tego co mu zapisał los ale widzielibyśmy go może dłużej szczęśliwego.Osobiście wolałabym aby nie nagrywał kolejnych piosenek, nie ruszał w trasy a był po po prostu dłużej szczęśliwy. Za każdy razem od czasu ich rozwodu widziałam jak ten jego blask w oczach z każdym miesiącem gasł, uśmiech tak cudowny gdzieś uleciał wszystko pomału zmierzało ku samozagładzie.

niedziela, 17 stycznia 2010

Całkiem inna historia cz.1.2

Kiedy się pobrali nikt w to nie mógł uwierzyć, Lisa nie była tym zaskoczona, ponieważ byli parą już od roku a zanim się pobrali dobrze się maskowali, aby nie być zauważonymi przez wścibskich dziennikarzy. Tym bardziej, że Lisa cały czas jeszcze legalnie była żoną Dannego, z którym ma dwójkę starszych dzieci Danielle 20 lat, Benjamina 17 lat. Teraz jej pierwszy mąż jest przyjacielem całej rodziny. Miłość nie kazała czekać na siebie zbyt długo, ale Michael nie chciał przysparzać Lisie dodatkowych problemów, wiedzieli, że gdy tylko prasa się dowie o ich związku nie będą mogli się cieszyć tą namiastką intymności życia prywatnego, jaką mieli teraz. To był luksus i chcieli się cieszyć tym szczęściem tylko we dwoje. Znała Michaela od dziecka, jej ojciec Elvis zabierał ją, aby mogła zobaczyć jego koncerty, kiedy wraz z braćmi tworzyli The Jackson’s 5.Michael był straszy od niej o 10 lat i czuła do niego taką pełną podziwu dziecięcą fascynację do młodzieńca, którym wtedy był -wspomina Lisa. Jego głębokie spojrzenie wypełniała jakaś specjalna energia i przez to spojrzenia zawsze nalegała i zarazem prosiła ojca, aby zabierał ją ze sobą na ich koncerty, aby mogła go znowu spotkać. Po koncertach przychodziła za kulisy do chłopaków i rozmawiała z Michaelem najmłodszym z piątki braci, który zawsze miał dla niej czas. Któregoś razu podarował jej białą róże- dla Lisy ten gest był jak sen, objął ją i dał całusa w policzek mówiąc” Jesteś śliczną małą księżniczką” potem dodał, „ Kiedy dorośniesz ożenię się z Tobą”. Nadal ma tamtą różę. Kobieta podeszła w stronę drzwi, które wychodziły na basen była elegancko ubrana w czarną długą spódnicę do kostek i białą marynarkę, buty od Dolce Gabbana doskonale współgrały z pozostałymi akcesoriami stroju. Lisa była zachwycająco piękną kobietą pomimo 41 lat oraz przebytych 6 ciąż nadal zachowała świetną cerą i figurę, którą wciąż zachwyca się jej 20 letnia córka. Kiedy 5 lat temu była w ciąży z bliźniaczkami zbyt szybko przybierała na wadze gdyż miała zbyt podwyższony poziom cukru we krwi jednakże jej mąż, który dbał o nią aż do przesady zatrudnił dietetyka, który specjalizował się w opiece nad kobietami w ciąży i zalecił jej dietę. Każdego dnia cała rodzina wyciągała ją prawie siłą na przechadzki, które były formą ćwiczeń bez zbytniego wysiłku, nie chciała, aby tym dwóm nienarodzonym jeszcze skarbom jak je pieszczotliwie nazywała stało się coś złego. Dzięki ich opiece bliźniaczki urodziły się zdrowe, chociaż trzeba było Lisie wykonać cesarskie cięcie, aby nie narażać ich życia. Później ona poświeciła się całkowicie opiece maluchom dopiero, co narodzonym a dumny ojciec roztoczył czułą opiekę nad nią samą. Ćwiczył razem z nią, przynosił jej zbilansowane pokarmy i w przeciągu 4 miesięcy Lisa odzyskała swoją szczupłą i ponętną figurę.

-Witaj Jermaine! -Pozdrowiła jednego ze swoich szwagrów, który trzymał w ramionach 5 letnią Mariene jedną z bliźniaczek, podczas gdy jej siostra Liz biegła za Buggie, który był szczeniakiem rasy San Bernardo a którego im obydwu podarował ich ojciec 6 miesięcy temu.

-Lisa, jak się czujesz pozdrowił ją ciepłym uśmiechem szwagier. Wszyscy bracia Michaela ją kochali.

Na początku jej małżeństwa z Michaelem miała problemy z La Toyą, która ma bardzo specyficzny charakter i sposób bycia, ale z upływem lat udało się im osiągnąć porozumienie i żyć w zgodzie dzięki wyrozumiałości każdej z nich, szczególnie teraz w tak ciężkich dla niej i jej dzieci chwilach cała rodzina poświęca się całym sercem, w szczególności dbając o najmniejsze z dzieci, Blanketa 7 lat i bliźniaczki.

-Dobrze Jermaine, dziękuję, że przyjechaliście po dzieci odpowiedziała Lisa z tą samą, co zawsze elegancją; ten cudowny blask w jej spojrzeniu, które zawsze gościł na jej twarzy zgasł, nawet jej dzieci nie były w stanie sprawić, aby choć na chwilę na nowo zagościł mały uśmiech na jej twarzy.
Pomimo wysiłku jak Lisa wkładała, aby twardo stać na nogach Jermaine był pewien, że w każdej chwili może nadejść załamanie.

-Nie ma sprawy –odpowiedział jej szwagier –te śliczne laleczki wskazując na bliźniaczki będą mi towarzyszyć podczas długiego spaceru aż do domu swojej babci Katherine.

-Gdzie jest Blanket i Prince Michael? Zapytała Lisa rozglądając się
się dookoła.

cdn....

Moja ulubiona piosenka:)

Piosenka od pierwszego momentu chwyciła mnie za serce słucham jej i myślę właśnie o Lisie nachodzi mnie zawsze to sama przelatująca jak błyskawica myśl dlaczego?Oraz Michael co Ty zrobiłeś ze swoim własnym życiem.

piątek, 15 stycznia 2010

Miłość dwóch Królów

Dla jednego z Królów była jego maleńką księżniczką dla drugiego była Królową jego serca, piszę o osobie, którą przeznaczenie postawiło dla wielu w pozycji do pozazdroszczenia, mając u swoich stóp dwóch największych piosenkarzy, mam na myśli oczywiście Lisę Marie Presley, która miała to szczęście mogąc liczyć na bezwarunkową miłość dwóch legend-Króla Rocka Elvisa Presleya i Króla Popu Michaela Jacksona.

Ale kim jest w rzeczywistości Lisa Marie Presley i jaki miała wpływ na życie obu legend muzyki? Znienawidzona i kochana w tym samym czasie przez wiele osób, wielu fanów Michaela znienawidziło ją w od chwili, kiedy skradła serce Króla Popu tak samo jak wielu ją kocha za to, że jest największą promotorką dziedzictwa, jakie zostawił po sobie Król Rocka. Wraz ze zniknięciem Michaela jedną z osób najbardziej poszukiwanych przez prasę była właśnie Lisa Marie, córka Elvisa Presleya i była żona Michaela Jacksona, jest oczywiste, jaki wpływ miała na życie tego pierwszego będąc jego jedyną córką, ale to, czego nie wiemy do końca, jaki wpływ miała na życie Michaela, nie dowiedzieliśmy się i nie dowiemy już tego od niego nigdy, ale wiemy, że miała to szczęście dzielić z nim pewien okres swojego życia, w którym poznała go, jako osobę, przyjaciela oraz partnera.
W książce"The Magic The Madness And The Whole Story" autor opisuje relacje, jakie ta para miała pełno jak w każdym związku było wzlotów i upadków, ale tylko oni obydwoje wiedzą jak było naprawdę i co się w rzeczywistości wydarzyło.
Wiemy, że dla niej było dużym wyróżnieniem być kochaną przez tych wielkich mężczyzn ale to co nie było miłe to była forma tak nagła i brutalna w jakiej obydwoje odeszli.W wieku 9 lat stracić swojego ojca,nie mogąc mu w żaden sposób pomóc i lata później widzieć powtarzającą się historię i stratę tego z kim dzieliła kiedyś swoje życie.
Dzień po śmierci Michaela,Lisa opublikowała na swoim blogu swoje uczucia z powodu tak smutnego wydarzenia jakim na zawsze pozostanie odejście Michaela znamy je wszyscy od tamtego feralnego dnia- opisuje własnymi słowami,że Michael przeczuwał ,że umrze dokładnie tak jak Elvis i to sprawiło ,że czuła się sfrustrowana ,że go zawiodła i nie umiała mu pomóc w uratowaniu go przed autodestrukcją sama się pogubiła przez co musiała podjąć bardzo trudną decyzję -odejść. Łatwo się mówi jakby go kochała to by go nie zostawiła(wiele razy można to było przeczytać od 25 czerwca)na różnych stronach ale wiecie co musiało jej być bardzo ciężko zostawić człowieka którego kochała aby uratować od tego zniszczenia własne dzieci.Na koniec widziała klatka po klatce identyczną scenę jaką przeżyła w dniu śmierci swojego ojca 16 sierpnia 1977.
Na koniec ona opisuje Michaela, jako cudowną osobę pełną siły, której nie wolno lekceważyć, z życiem, którego żaden przeciętnych ludzi nie doświadczył nawet przez sekundę swojego życia, sądzę, że wielu z nas zgadza się z tym.
Sądzę, że jest to sytuacja, w której nikt nie chciałby się znaleźć, ale w końcu pomimo tylu wątpliwości pojawiających się wokół tej pary pozwala nam zrozumieć, że ona naprawdę go naprawdę kochała i ona ją kochał jak tylko mógł.
Uważam, że Lisa nie powinna być więcej celem wypisywania złych i obraźliwych komentarzy na swój temat, od momentu jej związku z Michaelem do czasu, w którym żyła z nim i uczyniła go szczęśliwym, to jest ten luksus, na który życie Michaelowi zbyt często nie pozwalało. Wreszcie ktoś ofiarował mu swoją całą miłość i patrzył na niego nie jak na wielkiego artystę, ale na zwykłego człowieka, które chce być kochany i żyć tak jak my wszyscy mogąc liczyć na wsparcie tej drugiej osoby. Miał rację mówiąc” Ludzie nie pozwalają mi być szczęśliwym” chcieli widzieć jego smutek i porażki. Kiedy nie miał dziewczyny ani żony ciągle się z tego wyśmiewano, kiedy się ożenił i był szczęśliwy to uznali to za małżeństwo dla pieniędzy i poprawy swojego wizerunku-kto zrozumie ludzi chyba za bardzo bolało media i inne osoby z jego otoczenia, że odnalazł szczęście i miłość u boku Lisy Marie.

sobota, 9 stycznia 2010

Wszelkiej pomyślności w nowym roku składam osobom odwiedzającym mój blog,dziękuję za miłe słowa i komentarze:)Dodany został cały obiecany wywiad.W chwili obecnej zamierzał kontynuować pisanie opowiadania więc na jakiś czas zaprzestaję umieszczania wywiadów na blogu.