poniedziałek, 25 stycznia 2010

Całkiem inna historia cz.1.3

W dalszej części basenu Janet rozmawiała z Danielle i Paris, starsza jej córka w rzeczywistości nie była siostrzenicą Janet, ale osiągnęły tak cudowną nić porozumienia jakby były spokrewnione i łączyły je więzy krwi. Paris uczepiła się ręki starszej siostry wsłuchiwując się w ich rozmowę. Janet dostrzegła obecność szwagierki pozdrawiając ją wykonała gest ręką. Lisa odwzajeniła gest, w tym samym momencie Tito i Rebbie nadchodzili z Princem Michaelem, dostrzegła także wraz z nimi Benjamina z Blanketem.

Jermaine wydobył z siebie okrzyk, aby wszyscy się pospieszyli, Lisa wzięła w ramiona Liz jedną z bliźniaczek odgarniając opadające ciemne kosmyki włosów z jej czoła zawsze traktowała wszystkie swoje dzieci z ogromną miłością, szczególnie teraz, kiedy zostały bez swojego ukochanego ojca musiała im dawać podwójną dawkę miłości, chociaż była świadoma tego, że nic nie zrekompensuje im lat, które spędzą bez jego obecności.

-Wszyscy pojedziecie z wujostwem do domu babci, ja zostanę tutaj dopóki wszystkiego nie uporządkuję oświadczyła Lisa całej siódemce.

-Mamo chciałbym zostać z Tobą oświadczył Benjamin, którego bardzo poruszyło tak szybkie i niespodziewane odejście tego, który stał się jego najlepszym przyjacielem i powiernikiem i który był tak drogi jego matce.

-Nie Ben odpowiedziała Lisa stanowczym głosem nie zgadzając się na jego propozycję; nadeszła pora, aby dzieci zrozumiały, że teraz ona podejmuje decyzje dotyczące całej rodziny. Chcę abyś pojechał razem z wujostwem i rodzeństwem, zaopiekuj się bliźniaczkami i Blanketem. Nie martw się ze mną wszystko w porządku prawie wszytko jest tutaj już zrobione. Nie był zbytnio przekonany tymi słowami, ale widział doskonale, kiedy mama mówiła nie nie było sposobu, aby zmieniła zdanie.

-Chcesz ,żebym to ja została zapytała Janet martwiąca się o swoją przyjaciółkę i zarazem szwagierkę.

-Nie Janet odpowiedziała Lisa zwróciwszy na nią swój wzrok, pomóż Katherine I Rebbie z tymi małymi diablątkami .
-Wy dziewczyny zwróciła się do Danielle i Paris –która pomimo swoich 11 lat była bardzo poważną i mądrą dziewczynką pomagała mamie w czym tylko mogła i była bardzo odpowiedzialna pomimo tej tragedii co wypełniało dumą jej matczyne serce , była fizycznie do niej tak podobna ale odziedziczyła po ojcu jego usta z charakteru bezwątpliwie była podobna do Lisy pomóżcie swojej babci i cioci ok.?
Niech Blanket przed jedzeniem porządnie umyje ręce a przed pójściem spać wyszoruje zęby.

-Prince nie chcę kłótni tej nocy, pamiętaj ,że babcia jest bardzo smutna i musimy o nią dbać.

-Dobrze mamo odpowiedział 12 letni chłopak;Prince Michael był bardzo do niej podobny z wyglądu ale bez wątpienia odziedziczył po ojcu talent do tańca i jego charakter był nieśmiały i figlarny tak jak Michael.

Coś w jego spojrzeniu sprawiało, że Lisa sobie przypomniała swojego męża wtedy, gdy go pierwszy raz zobaczyła, kiedy śpiewał razem ze swoimi braćmi. Ze wszystkich jej synów Prince był najbardziej związany z Michaelem i Lisa szczególnie jemu poświęcała więcej uwagi; kiedy zobaczył swojego ojca bez żadnych oznak życia, podbiegł do Lisy wtulając się mocno w jej ramiona i ze szlochem powtarzał w kółko, dlaczego jego tata tak szybko musiał odejść.

-Mój malutki skoczku pochyliła się Lisa, aby porozmawiać z najmłodszym synem twarzą w twarz; Blanket był najbardziej podobny do swojego ojca, wydawał się jego własną kopią z czasów dziecięcych tylko o białym kolorze skóry. Był najbardziej niespokojny, pomysłowy miał swoje własne przekonania bardzo zresztą wyjątkowe. Michael powtarzał Lisie, że ich najmłodszy syn nie raz przyprawi ich o zawrót głowy jak tylko dorośnie –był buntownikiem z natury, dlatego mówili mu pieszczotliwie „mały skoczek”.
Noc po śmierci Michaela dziecko ze łzami w oczach poprosiło Lisę, żeby ona teraz tak do niego mówiła skora brakło taty, który się tak do niego tak zwracał. To statecznie rozerwało jej serce na tysiąc kawałków –Chcę abyś był grzeczny i dobrze się zachowywał, ja muszę tu jeszcze zostać, ale jutro rano przyjadę do domu babci, obiecaj mi, że będziesz się słuchał cioci Janet i nie będziesz mówił swojemu rodzeństwu, co ma robić.

-Kto mi będzie czytał moje bajki? Odpowiedział

-Ja Ci poczytam tej nocy –obiecał jego wujek Tito.Tito był dobrym człowiekiem, wspaniałym bratem, ale trochę miał trudności w okazywaniu uczuć.

-Widzisz wujek zostanie z Tobą, aby ci poczytać bajki zachęcająco odpowiedziała Lisa. cdn...

1 komentarz:

  1. Witaj! Przeczytałam wszystkie części Twojego opowiadania i muszę przyznać, że bardzo mnie zaciekawiło... Mam nadzieję, że jak tylko znajdziesz wolną chwilę, dodasz kolejną część... Tymczasem pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne notki...

    OdpowiedzUsuń