wtorek, 29 czerwca 2010

Rok minął:(

29 czerwca 2010 a wszystko wydaje się dla mnie jakby było wczoraj, siedzę przed komputerem i wszystkie moje myśli są takie jak rok temu, wciąż nie mogę słuchać spokojnie niektórych piosenek, a wiele jest takich, przy których się wzruszam...

Lisa Marie: Nie umiem sobie wyobrazić tych 12 miesięcy, które były na pewno bardzo dla niej trudne. Czuję głęboki smutek z jej powodu, ponieważ nie mogła pożegnać się ze swoją wielką miłością i piszę z wielką miłością, ponieważ osoby odwiedzające ten blog wiedzą, że historia Lisy i Michaela była czymś więcej niż tylko tym, co pisała prasa.
Ona nie mogła o nim zapomnieć i w jakiś sposób nie mogła mu wybaczyć, nie została przy jego boku, aby mu dać rodzinę, o której zawsze marzył.
Nigdy jej nie osądzałam sądzę, że miała swoje powodu, aby postąpić tak jak to zrobiła i iść dalej przez życie bez Michaela.

Nie myślała, że tak szybko będzie musiała powiedzieć "Żegnaj" i pogodzić się z tym, co kiedyś powiedziała " będziemy razem, ale w innym życiu".
Co do tego nie ma wątpliwości, ona wierzy w to, że kiedyś się ponownie spotkają i ja także w to wierzę?

Michael: Świat Cię nie rozumiał, osądzał, oskarżał, upokarzał w tak wielu sytuacjach, ale także Cię kochał wyniósł na szczyt i podziwiał Twoje dzieło.
Dzisiaj ta biedna pisarka pisząca te linijki tekstu stara się odnaleźć właściwe słowa płynące z jej duszy i wspomina Cię tak jak miliony innych ludzi na świecie dziękując, że dane jej było urodzić się w tym samym tysiącleciu, co Ty i mieć ten zaszczyt oglądać Cię i cieszyć się Twoją muzyką.

Pozdrowienia dla wszystkich!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz