poniedziałek, 26 października 2009

List do Lisy




Lisa,

Piszę do Ciebie z pięknego miejsca gdzie wszystko jest harmonią i spokojem. Widziałem Twoje łzy, czułem twój ból i to,że czujesz się winna, –dlatego piszę te linijki słów, aby Cię prosić,żebyś już nie płakała z Mojego powodu. Moje serce cierpi wraz z każdą uronioną przez Ciebie łzą.

Chcę żebyś wiedziała,że nigdy nie przestałem myśleć o Tobie pomimo czasu i oddalenia zawsze byłaś obecna w moim sercu i w moich wspomnieniach. Każdy pocałunek, każde wypowiedziane słowo, każda czułość, każda noc, kiedy spałaś w moich ramionach, Twój uśmiech, Twoje spojrzenie na zawsze zostały głęboko wyryte w mojej duszy i dzisiaj, chociaż już odszedłem wszystkie i każde z osobna te szczęśliwe momenty, które wspólnie przeżyliśmy ciągle mi towarzyszą i wypełniają mnie szczęściem i zadowoleniem.

Nie ważne ile razy się kłóciliśmy ani ile urazów nas rozdzieliło w życiu zawsze należałem do Ciebie, ponieważ w moim sercu nigdy nie było większej miłości do kobiety jak ta, której Ty byłaś właścicielką. Twój uśmiech był dla mnie schronieniem. I teraz jestem pewien,że zawsze byłaś Moja i zawsze będziesz.

Wciąż masz dużo rzeczy do zrobienia tu na ziemi, nie chcę żebyś była smutna,że mnie nie widzisz, musisz tylko zamknąć oczy, aby mnie poczuć. Ponieważ moja miłość cię otula każdego ranka, każdej nocy, w każdym uśmiechu, w każdej łzie, w każdym sukcesie i porażce, w każdym oddechu i w każdym śnie. Dużo brakuje jeszcze abyśmy mogli się połączyć ponownie, dlatego pragnę abyś była nieskończenie szczęśliwa, tak jak blask w Twoich ślicznych oczach, w których odnalazłem spokój i szczęście.

Wybacz mi,że nie umiałem trwać przy Twoim boku, nie potrafiłem Cię zrozumieć, za to, że Cię opuściłem,że nie prosiłem Cię o wybaczenie z powodu moich niepewności i obaw, za zbyt małą wyrozumiałość – to nie było dla tego,że Cię nie kochałem to nie było z Twojego powodu.

Dałaś mi swoją miłość, podarowałaś mi najlepsze lata mojego życia, dbałaś o mnie i mnie chroniłaś pomimo tego, że nie umiałem tego docenić w tamtym czasie. Teraz abym mógł odpoczywać w spokoju pragnę abyś szła dalej własną drogą w przekonaniu,że nigdy więcej nie będziesz sama,że moja miłość będzie Ci towarzyszyć zawsze.

To nie jest pożegnanie, teraz jestem bliżej Ciebie niż kiedykolwiek. Kiedy będziesz przechadzać się po jakiś pięknym ogrodzie, kiedy będziesz słyszeć swój śmiech, kiedy spojrzysz w lustro i zobaczysz, jaką jesteś piękną kobietą, kiedy poczujesz jak wiatr będzie muskał Twoją twarz - Ja będę się uśmiechał do Ciebie z miejsca, w którym teraz jestem.

Wybaczam Ci wszystko, co w tamtych momentach złości mi mówiłaś i robiłaś kierowana bólem. Chcę żebyś zrozumiała,że wszyscy podejmujemy swoje własne decyzje i wiele razy nawet miłość do osób, które kochamy nie sprawi,że z nich zrezygnujemy.

Tutaj w miejscu, w którym jestem będę na Ciebie czekał i tak jak kiedyś powiedziałaś jesteśmy pokrewnymi duszami, które będą zawsze razem tu na ziemi, ale także po śmierci.

Pozostało mi tylko wypowiedzieć te jedyne słowa, których zabrakło Mi wypowiedzieć zanim odszedłem…Kocham Cię!!!

Twój Michael

3 komentarze:

  1. Wspaniały blog.Michael jest w moim sercu od wielu lat.Kocham wszystko co stworzył i szanuję Go jako człowieka.To co czuję od 25 czerwca jest czymś co naprawdę trudno mi opisać słowami.Najlepiej mój stan oddają słowa piosenki Patrycji Markowskiej Świat się pomylił.Gdy Michael i Lisa się pobrali byłam szczęśliwa.Patrzyłam na Nich i wiedziałam że to co ich łączy to prawdziwa miłość.Boże jak ja się cieszyłam że ten cudny chłopiec jest w końcu szczęśliwy!Oni byli stworzeni dla siebie.No cóż życie napisało inny scenariusz.Nie wiem czemu ale w głębi duszy czuję że ta miłość została w ich sercach na zawsze.Napisałaś przepiękny list,może to śmieszne ale myślę że Lisa chciałaby taki dostać.Gdzieś czytałam że Ona bardzo cierpi teraz.Wywiady super ,jeśli tylko możesz proszę o więcej,za to co jest wielkie dzięki.A cha, byłam na filmie dwa razy,podobno będzie grany do 8 grudnia.Cieszy mnie to myślę że jeszcze się wybiorę.Dla mnie właściwie to nie film ale koncert,niestety ostatni.Dlatego siedząc w kinie płaczę i przepełnia mnie duma jakim genialnym artystą był Michael.A w głowie to natrętne pytanie dlaczego,dlaczego ON!Nigdy się z tym nie pogodzę,cholera to wszystko bez sensu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, zagladam tu od czasu do czasu zeby dowiedziec sie czegos o tej parze. Na pewno przekopałas internet w poszukiwaniu informacji na ich temat. Moze wiec bedziesz mogla mi odpowiedziec na pytanie dlaczego pod koniec malzenstwa Lisa bardzo zle sie wyrazala o Michealu, nazwala go podobno potworem i dziwolagiem -tak chyba nie robi zakochana osoba? Czy rzeczywiscie malzenstwo nie bylo chwytem marketinowym a kiedy Lisa psychicznie juz nie wytrzymywala rozpadlo sie? Czy wyszla za niego za maz zeby odwrocic uwage od posadzania go o homoseksualizm i oskarzen o molestowania seksualne dzieci? Skoro go kochala to chyba powinna o niego walczyc?

    OdpowiedzUsuń
  3. Związku Michaela i Lisy nie da się opisać w kilu zdaniach był piękny ale tez trudny.Cała sprawa z molestowaniem jest nieprawdziwa , nie możesz udawać miłości, jest to szczególne uczucie widać tą miłość w oczach w ich blasku. Ani Michael ani Lisa po rozpadzie swojego związku nigdy nie odzyskali już go.

    OdpowiedzUsuń