piątek, 10 września 2010

Całkiem inna historia cz.3.3

-Lekarz był, aby cię zbadać z powodu twojego zasłabnięcia Maryann powiedziała, że przez te wszystkie dni źle się odżywiałaś.

-Nie twoja sprawa –odburknęła zła Lisa

Lisa, proszę nie zachowuj się jak rozkapryszona dziewczynka powtórzył ponownie Michael, dzięki Bogu byłem w Los Angeles i mogłem szybko przyjechać, dzieci były wystraszone i Maryann nie wiedziała, co robić.

-Chcę abyś poszedł sobie Michael, proszę odpowiedziała Lisa była wciąż na niego wściekła, widząc się z nim twarzą w twarz wciąż odczuwała tą miłość w sercu do tego nieczułego faceta i było jej z tym jeszcze ciężej.

-Zadzwoniłaś do mnie oskarżając o rzeczy, których nie zrobiłem gdybyś przeczytała, kto napisał tę notkę zaoszczędzilibyśmy sobie oboje wstydu i tej niemiłej rozmowy, która miała miejsce wyjaśnił Michael ty sama któregoś dnia mi powiedziałaś, że nie wierzysz w ani jedno słowo tego zarozumialca.

Pokazał jej notkę i przeczytawszy nazwisko tego, kto to napisał chciała, aby ziemia się zapadła, podniosła się na tyle ile mogła. Potrzebowała zostać sama nie umiała znieść bliskości Michaela tak długie spanie osłabiło ją tak mocno, że jak gwałtownie się poniosła zaczęło się jej kręcić mocno w głowie gdyby nie Michael, który widząc, co się dzieje szybko podbiegł, aby ją złapać upadłaby na podłogę.

-Jesteś bardzo osłabiona, będzie lepiej jak wrócisz do łóżka wziął ją na ręce i położył do łóżka niczym lekkie piórko.

-Zaraz poczuje się lepiej antybiotyki trochę mnie osłabiły, ale jestem pewna, że to nic takiego.

-Jesteś bardzo chuda musisz lepiej się odżywiać poradził jej siadając ponownie obok niej; był ubrany w jedne z tych czarnych spodni i białą prostą koszulę, nie praca była teraz najważniejsza jak to dziwnie brzmiało przeleciało Lisie przez głowę. Na dodatek w powietrzu unosił się zapach wody perfumowanej, którą mu kupiła na urodziny rok temu.

-Przestań mnie krytykować, dobrze! Powiedziała z nadzieją w głosie Lisa wszystko będzie dobrze tylko daj mi spokój i zostaw mnie samą.

-Lisa dość wybuchnął Michael! Twojej mamy nie ma, Maryann musi wracać do siebie a dzieci są bardzo podenerwowane, nie zostawię cię tutaj samej i na dodatek chorej, aby tylko spełnić kaprys rozpieszczonej dziewczynki. Zostanę tutaj aż nie poczujesz się lepiej i nie rozmawiajmy o tym dalej gdyż jest to bezcelowe. cdn...