środa, 28 lipca 2010

Całkiem inna historia cz.3.2

Rano wstała tak jak każdego dnia, aby pożegnać Danielle i Benjamina, którzy wychodzili do szkoły. Usiadła, aby przejrzeć prasę w trakcie śniadania i po zażyciu lekarstw zobaczyła w jednej z gazet informację na temat Michaela Jacksona, w której opowiadał niezliczoną ilość rzeczy o niej i to w takiej formie, że nawet ona sama nie była w stanie tego powtórzyć.

Wystarczyła ta mała chwilka, rzut okiem na artykuł, aby doprowadziło ją to do szału, nie analizowała nawet tego, że ta informacja pochodziła z jednego z brukowców, którymi tak gardziła, zamieszczony artykuł był wstrętny nie doczytała nawet, kto był jej autorem gdyby to zobaczyła nie uwierzyłaby w ani jedno słowo napisane przez ta osobę.

Podniosła słuchawkę i wykręciła prywatny numer Michaela do Neverlandu, kiedy odebrał wściekłość wzięła górę do tego stopnia, że nie pozwoliła mu dojść do słowa, z żalem wyrzuciła z siebie wszystko, co miała do powiedzenia na temat tego, co przeczytała w gazecie nie wykluczając obraźliwych słów pod adresem Michaela nie zwracając uwagi na jego próby uspokojenia jej.

Odłożyła słuchawkę i się rozłączyła rozpaczliwie płacząc, pracownicy próbowali ją uspokoić do momentu przybycia jej asystentki.
Wyczerpana płaczem zasnęła twardy snem nie zdając sobie sprawy ile czasu spała do momentu, kiedy usłyszała z oddali znajomy głos.

-Lisa, słyszysz mnie? Pytał głos z wyczuwalną troską-Lisa, proszę odpowiedz.

Nie mogła mówić była oszołomiona i bardzo zmęczona otworzyła oczy i zdała sobie sprawę, że zapadła już noc; pomału odzyskiwała świadomość. Nie rozumiała, co się stało jedyne, co było oczywiste to, że Michael siedział na brzegu jej łóżka i to nie były halucynacje.

-Co Ty tu robisz? –zapytała podnosząc się

-Dzwoniła do mnie twój asystentka, aby powiedzieć, że od południa śpisz i jeszcze się nie obudziłaś oraz, że twoja mama wyjechała z miasta-wyjaśnił Michael.

-Czuję się dobrze –powtórzyła Lisa –a teraz idź sobie!

-Nie pójdę –odmówił Michael, jesteś osłabiona i nie zostawię cię samej

-Zawsze mnie zostawiałeś samą-zarzuciła mu z bólem, -nie rozumiem, po co teraz chcesz się o mnie troszczyć, poza tym brakuje mi tylko snu nic więcej.

-Nie brałaś nic na sen?- zapytał Michael

-Nie mam tego w zwyczaju i nie zamierzam zacząć brać niczego, gdzie są dzieci?

-Śpią –odpowiedział Michael cdn.....