piątek, 26 marca 2010

Całkiem inna historia cz.2.4


- Czy słyszysz, co właśnie powiedziałaś Lisa Marie!-jego głos był tak cichy, że pomimo tego będąc tak blisko niego ledwie go mogła usłyszeć, oskarżasz o mnie o rzeczy kierując się złością, oskarżasz mnie o coś, co wiesz doskonale nie jest prawdą.

- Jesteś zdolny do tego, aby mieć dziecko z inną kobietą? zapytała Lisa spoglądając ze strachem w jego oczy.

-Tak, jeśli ty mi ich nie chcesz dać! odpowiedział z obojętnością Michael

-Wiesz dobrze, że nie chodzi o to, że nie chęcę ci dać dziecka Michael –tłumaczyła mu Lisa, proszę cie tylko abyśmy jeszcze trochę poczekali, musimy uporządkować tyle rzeczy, chcę żebyś się wyleczył abyś nie cierpiał na bezsenność, żeby te wszystkie sprawy z molestowaniem się skończyły

-I jeśli żadna z tych rzeczy się nie wydarzy? odpowiedział Michael wbijając swój wzrok w nią; jeśli sprawy sądowe będą się ciągły przez następne 10 lat i jeśli moja bezsenność jest przewlekła i nie ma na nią lekarstwa?

-Nie mów tak, -zaprzeczyła Lisa myśląc, że tak może się stać. Powinniśmy walczyć, aby uporządkować wszystkie sprawy, musimy spróbować uratować nasze małżeństwo Michael. Nie wyszłam za ciebie, aby po roku się rozwieść chcę, aby to trwało całe życie i nie znoszę jak mnie naciskasz jak to zrobiłeś, strasząc mnie tą sztuczką o posiadaniu dziecka z inną kobietą, ranisz mnie tym nawet nie zdając sobie sprawy jak bardzo….-Jej głos powoli się urywał w połowie tego, co mu miała do powiedzenia, czuła się taka wypalona w środku, taka samotna i najgorsze w tym wszystkim było to, że była w nim zakochana jak nigdy dotąd, myśl, że mógłby mieć dziecko z inną zabijała ją od środka.

Próbowała się uspokoić , włożyła w to cały wysiłek ale za dużo rzeczy działo się na raz, jej wola słabła widziała mężczyznę za którego wyszła siedzącego naprzeciw i wciąż nie mogła go odnaleźć, traciła go i nie wiedziała jak go odzyskać .

Odsłoniła zasłonę w oknie samochodu, aby spojrzeć na ulice przemykające w trakcie jazdy i zobaczyć czy w ten sposób bicie jej serca znów będzie rytmiczne i spokojne wydawało się jej, że słyszy jak krew w żyłach przepływa z taką szybkością sprawiając uczucie mdłości w żołądku; była słaba, ręce jej drżały, próbowała się uspokoić nie zdając sobie sprawy, że jedna z łez wymknęła się z oka i spłynęła po policzku. Poczuła ciepło palców Michaela i się poderwała z miejsca.

-Nie chcę abyś płakała Lisa –poprosił ją z a najczulszym wyrazem twarzy Michael; mamy problemy, każda para je ma.

-Ale to nie powód abyś mi groził tak jak to zrobiłeś, ani to, że zostawiłeś mnie na miesiąc bez słowa-wyrzuciła z urazem w głosie Lisa.

-Po prostu nie wiem, co robić, boli mnie, że odmawiasz mi szczęścia, jakim byłoby posiadanie dziecka z tobą –wyznał Michael chwytając jej rękę.

-Nie odmawiam Ci tego! nalegała Lisa-tylko proszę o więcej czasu; aby rozwiązały się wszystkie problemy, które mamy. Proszę Cię tylko daj mi czas, nie byłoby sprawiedliwe sprowadzić na świat dziecko w tych okolicznościach.

-Jesteś moim życiem!odpowiedział Michael, przepraszam, że cię tak skrzywdziłem wyjeżdżając na tak długo, tak bardzo za tobą tęskniłem –wyznał cdn...

piątek, 5 marca 2010

Całkiem inna historia cz.2.3

Kolejka ruszyła tylko z jednym pasażerem; Lisa z przyzwyczajenia wsiadała z dziećmi do kolejki, ale zazwyczaj to Michael jeździł z nimi, kiedy jednak był w trasie, pracował lub nagrywał w studio ona sama jeździła kolejką z dziećmi.
Tak mnóstwo dziecięcych rozrywek było na ranchu, mało razy zabierała z stąd dzieci, Danielle i Benjamin spędzali zazwyczaj koniec tygodnia z Dannym lub on przyjeżdżał, aby spędzać z nimi czas. Wraz z ich dorastaniem Michael zajął się tym, aby miały własne rozrywki odpowiednie do swojego wieku, towarzyszyli im zawsze ochroniarze dla bezpieczeństwa.

Stara kolejka mijała kolejne stacje i w miarę jak sunęła szynami dalej Lisa przypominała sobie wszystko, co tu przeżyła; chwile napięć podczas pierwszych lat swojego małżeństwa. Michael spędzał wiele czasu poza domem ona jeździła i wracała do swojego starego domu lub zostawała w apartamencie w Nowym Yorku.
W myślach wróciła do tamtej strasznej kłótni, która miała miejsce po zakończeniu wręczania nagród Grammy w 1995 roku; Lisa nie widziała Michaela przez miesiąc z powodu kłótni, jaką mieli w domu z powodu odmowy przez nią posiadania dzieci tak szybko, chciała poczekać była wystraszona z powodu uzależnienia Michaela o środków przeciwbólowych, trybu życia, jaki prowadził jeżdżąc z jednego miejsca na drugie nigdzie nie zatrzymywał się na stałe, zawsze pracując, sprawy sądowe szły bardzo opieszale-prawnicy nie dawali większych szans na szybkie ich zakończenie.

Czuła, że nie był to odpowiedni moment, aby zajść w ciążę, ale Michael nalegał, aby mieli dziecko, doszło do tego, że jej powiedział,że jeśli ona nie da mu go poszuka innej kobiety, która to zrobi. Dla Lisy to już był szczyt bezczelności, była pod taką presją, że wszystkie jej emocje kotłowały się w środku.
Przeciwstawiła się mu mówiąc rzeczy, które jak myślała nigdy nie powie nikomu;
Michael tylko się odwrócił i bez wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa wyszedł drzwiami zostawiając ją samą z tą eksplozją uczuć w środku.

-Miesiąc, - wyrzuciła z siebie Lisa, kiedy nareszcie byli sami w limuzynie, która ich wiozła do domu, - miesiąc nie wiedząc nic o tobie, jedynie za pomocą telewizji i gazet, ani jednego telefonu, wiadomości, niczego! Jak myślisz jak mogę się czuć?

-Pracowałem i potrzebowałem czasu, aby pomyśleć- usprawiedliwiał się Michael

-I sądzisz, że to jest wystarczający powód abyś opuszczał dom na tak długo?-
wypomniała mu Lisa; jej oczy napływały krwią z wściekłości, z całych sił powstrzymywała się, aby go nie uderzyć w twarz

-Za każdym razem, kiedy będziemy mieć problemy będziesz tak odchodził? Uciekając!

-Ja nie uciekałem Lisa-ostro zaprzeczył Michael- chciałem, aby sprawy między nami się uspokoiły, mamy bardzo poważny problem i nie zdajesz sobie z tego sprawy.
-Że ja nie zdaję sobie z tego sprawy?- wybuchła Lisa nie mogąc uwierzyć, co właśnie usłyszała- zagroziłeś mi posiadaniem dziecka z inną kobietą, co to ma być za rodzaj małżeństwa na Boga!

-Chcę mieć dziecko! Powtarzał tyle razy Michael w odpowiedzi na wyrzuty Lisy

-Ach jasne!- odpowiedziała ironicznie Lisa. Król chce dziecka a jego żona jako jego niewolnica musi wykonać to bez słowa sprzeciwu, myślisz, że jestem inkubatorem? Może ożeniłeś się ze mną tylko, dlatego, aby mieć dzieci?

Michael rzucił wściekłe spojrzenie na nią nie dotykając jej, ale Lisa widząc taką furię w jego oczach wystraszyła się go.cdn...

czwartek, 4 marca 2010

Need You Now/Potrzebuję Cię teraz

W oczekiwaniu na dodanie dalszej części mojego opowiadania zamieszczam kolejny klip.
Licząc na zrozumienie wszystkich odwiedzających mojego bloga śpieszę zaznaczyć ,że po zakończeniu rozdziału trzeciego kiedykolwiek go ukończę:) wracamy do urozmaicenia czyli będą wywiady,zdjęcia, ciekawostki aby nie wiało nudą:)Dziękuję za ciepłe słowa wspierających mnie duchem w konsekwencji aby pisać dalej.
Ostatnio postanowiłam dać odpocząć moim szarym komórkom od tematu Lisy i Michaela z uwagi na swoje własne dobro ale jak to ja z jednego szaleństwa wpadam w kolejne chociaż najdłużej trzyma mnie temat Lisy I Michaela.